Beatrycze Nowicka Opowiadania

Wściekła pogoda (recenzja, E)

Środkowy rozdział

Friederike Otto, wyd. Otwarte

Popularnonaukowa

Beatrycze Nowicka: 5/10

„Wściekła pogoda” Friederike Otto raczej stanowi rozszerzenie wiedzy o antropogenicznych zmianach klimatu niż wprowadzenie dla kogoś, kto dopiero próbuje zorientować się w temacie.

Kilkanaście lat temu, będąc na studiach, zapytałam jednego z wykładowców o zmiany klimatu wywołane globalnym ociepleniem. Odpowiedział mi wtedy, że efekt cieplarniany oznacza więcej energii zatrzymywanej w atmosferze, a to z kolei sprawi, że zjawiska pogodowe staną się gwałtowniejsze. Teraz, pod koniec drugiej dekady XXI wieku widać wyraźnie, że ta prognoza była trafna.

Przyznam, że sięgając po książkę Friederike Otto pt. „Wściekła pogoda. Jak mszczą się zmiany klimatu, kiedy są ignorowane”, spodziewałam się wywodu na temat zasygnalizowany w tytule. Tutaj, niestety, się zawiodłam. Wina leży po stronie wydawcy, który w okładkowej notce obiecuje czytelnikowi wyjaśnienia. Tymczasem książka niemieckiej pani fizyk jest nie tyle opisem zjawisk, co przedstawieniem metody służącej do tychże zjawisk badania. Autorka podaje przykłady oraz uzyskane wyniki, a także praktyczne zastosowania (np. dla planowania strategii mających przeciwdziałać skutkom klęsk żywiołowych). Interesujący rozdział dotyczy kwestii prawnych.

Sama metoda polega matematycznym modelowaniu pogody celem ustalenia, czy i w jakim stopniu prawdopodobieństwo wystąpienia jakiegoś zdarzenia w rodzaju suszy, upałów albo bardzo wysokich opadów zwiększyło się w wyniku zmian klimatycznych. Chcąc dotrzeć do szerszego grona odbiorców, Otto pominęła szczegóły tworzenia i działania takich modeli. Właściwie było to nieuniknione – podejrzewam, że nawet najprostszy z nich opiera się na dziesiątkach równań różniczkowych i byłby niezrozumiały dla większości czytelników. Kłopot z tym, że po usunięciu specjalistycznej podstawy pozostaje tylko zgrubny zarys działania takich modeli oraz wyjaśnienie, jakiego rodzaju dane można uzyskać z tych analiz.

Oprócz tego książka zawiera szereg ciekawostek i przykładów, choć przyznam – żałuję, że nie było ich więcej. Pozwolę sobie przytoczyć jeden z bardziej wymownych. Otóż koncern naftowy ExxonMobil od dziesięcioleci finansował badania nad efektem cieplarnianym. Autorka wspomina o wewnętrznym spotkaniu firmy poświęconym temu tematowi, które odbyło się w 1982 roku [1]. Jednocześnie koncern prowadził publiczną kampanię mającą na celu podważanie zjawiska antropogenicznych zmian klimatu – od artykułów sponsorowanych wyrażających wątpliwości odnośnie formułowanych hipotez, aż do finansowania instytucji odpowiadających za regularną propagandę „anty-ociepleniową”. Prawdziwie dalekosiężne działania, pozwalające wychować sobie całe pokolenia ludzi przekonanych, że problem nie istnieje.

Inny przykład, również ze Stanów Zjednoczonych, dotyczy scenariusza opracowanego przez komisję do spraw zarządzania strefą przybrzeżną w Karolinie Północnej – scenariusz zakładał ryzyko podniesienia się poziomu morza. Lokalnym politykom plan się nie spodobał, dlatego uchwalili prawo zabraniające planowania na podstawie prognoz biorących pod uwagę ocieplenie klimatu. Powodem były oczywiście pieniądze – potencjalne inwestycje w infrastrukturę na wybrzeżach, koszty ubezpieczeń. Podejrzewam, że wielu lokalnych inwestorów było zadowolonych. Kilka lat później region spustoszył huragan, powodując straty rzędu 17 mld. dolarów i niszcząc ok. 760 tysięcy domów.

Ostatnia ciekawostka – choć w paryskim porozumieniu klimatycznym znalazł się artykuł dotyczący zapobiegania, ograniczania oraz usuwania strat i szkód związanych z negatywnymi skutkami zmian klimatu, w załączniku do niego zaznaczono, że nie stanowi on podstawy do ubiegania się o odszkodowania.

Spora część książki ma charakter publicystyczny. Otto zastanawia się między innymi nad odpowiedzialnością państw rozwiniętych, które przez dziesięciolecia korzystały z paliw kopalnych, za krzywdę i straty ludzi z rejonów tropikalnych, najbardziej cierpiących z powodu ekstremalnych zjawisk pogodowych, spotęgowanych w wyniku ocieplenia klimatu.

Ostatnim elementem są wtręty biograficzne, czyli dotyczące okoliczności zajęcia się danym problemem – zgodzę się z niektórymi opiniami z Internetu, że ten element niewiele wnosi do całości, choć zapewne był ważny dla samej autorki, wspominającej naukową działalność swoją i swojego zespołu [2].

Przyznam, że „Wściekłą pogodę” czytało mi się szybko i gładko, ale też sądzę, że najważniejsze kwestie można by ująć w długim artykule prasowym, a niekoniecznie w książce. Omawiana pozycja może poszerzyć wiedzę osobom już zainteresowanym globalnym ociepleniem, wbrew opisowi wydawcy jednak nie „tłumaczy, co tak naprawdę dzieje się za twoimi oknami”.

[1] Sądząc z umieszczonego przypisu, informacje pochodzą z pozwu wytoczonego koncernowi przez prokurator generalną stanu Nowy Jork.

[2] Pozwala docenić ogrom pracy, starań i odwagi w podjęciu naukowego wyzwania, jednak uwagi na temat, jak to autorka z kolegami pojechali w miejsce A, spotkali się z lokalnymi naukowcami, uruchomili symulacje, a potem ogłosili wyniki, zajmujące nie są.