Beatrycze Nowicka Opowiadania

Żeglarze i jeźdźcy (minirecenzja, 04.07.2022)

Szererskie kąski

Feliks W. Kres, wyd. Fabryka Słów

Szósty tom cyklu „Księga całości”

Beatrycze Nowicka: 6,5/10

Kolejny tom „Księgi całości” jest zbiorem opowiadań, choć może trafniej byłoby mówić o czterech opowiadaniach i jednej minipowieści, gdyż „Siedmiu najemników” zajmuje niemal połowę całej książki. Trzy z nich („Miód dla Emiry”, „Jeźdźcy równin” oraz „Gówno”) to poprawione wersje tekstów wcześniej publikowanych, natomiast „Armektańska nienawiść” i wyżej wzmiankowana minipowieść są utworami premierowymi.

Jako że lubię krótsze formy, „Żeglarze i jeźdźcy” stanowili dla mnie bardzo przyjemne urozmaicenie oraz okazję do poznania kolejnych zakątków wykreowanego na potrzeby cyklu świata. Przyznam, że dziwiło mnie (i nadal dziwi), że dopiero teraz czytelnik ma okazję zawitać do Armektu (gwoli ścisłości, w tym kraju toczyła się także akcja „Północnej granicy” – to jednak były istotnie rubieże i uwagę przyciągały raczej ziemie Aleru, niż te należące do ludzi), będącego najważniejszą politycznie (do czasu) krainą Szereru. Zresztą, nawet teraz jest to wizyta krótka.

Na armektańskich ziemiach rozgrywa się akcja trzech pierwszych, niedługich opowiadań („Miód dla Emiry”, „Jeźdźcy Równin” oraz „Armektańska nienawiść”). We wszystkich pojawia się niejaki Aktar, jeden z Jeźdźców, którego czytelnik spotyka w różnych momentach jego życia. Opowiadania łączy także konstrukcja – narrator przedstawia jedynie wycinek, kilka scen, które okazują się ważne dla losów postaci. Nie ma tutaj powolnego budowania napięcia, czy przygotowywania podbudowy. W zamian nacisk położony został na klimat samej opowieści i trzeba powiedzieć, że Kresowi udało się wykreować odpowiednią atmosferę.

„Gówno” znałam już z Science Fiction. Jak już wspomniałam w recenzji „Północnej granicy”, było to moje pierwsze spotkanie z Ridaretą – piracka księżniczka, oględnie mówiąc, nie zrobiła na mnie najlepszego wrażenia. Czytając opowiadanie po raz kolejny, doceniłam konsekwencję w prowadzeniu tej postaci oraz zgrabnie rozwijaną narrację, choć nadal utwór wydaje mi się swego rodzaju dowcipem (raczej czarny to humor jest, uprzedzam), napisanym głównie dla puenty.  

„Siedmiu najemników” stanowi zacne zwieńczenie tomu. Powinno się spodobać tym, którzy lubią twórczość Kresa – potoczysta narracja, niejednoznaczni moralnie bohaterowie, raczej ponura atmosfera – wszystko to znalazło się w tej mikropowieści. Do tego postaci są wyraziste (co nie zawsze się autorowi udaje na przestrzeni tego cyklu), a jeden z nich to kot (pewnie nie tylko ja lubię sposób, w jaki przedstawiane są one w „Księdze całości”). Przypis na stronie otwierającej informuje, że utwór powstał na kanwie „Siedmiu wspaniałych” i „Siedmiu samurajów”. Tyle, że Kres w zasadzie odziera swoją opowieść z heroizmu, przez co lektura pozostawia czytelnika z refleksją, że właściwie zaangażowanie bohaterów w obronę wioski było bez sensu. Co nie zmienia faktu, że rzecz jest dobrze napisana i pewnie bliższa rzeczywistości, wszak imperia rodzą się i upadają, a podłość ludzka pozostaje taka sama.

Wszystkim tym, którzy przeczytali części poprzednie i dalej są zainteresowani Szererem, mogę polecić „Żeglarzy i jeźdźców” bez obaw.