Beatrycze Nowicka Opowiadania

Oszustwa pamięci (minirecenzja, E)

Julia Shaw, wyd. Amber

Popularnonaukowa

Beatrycze Nowicka: 6/10

Podejrzewam, że zamieszczona tu ocena książki Julii Shaw jest niejako „skażona” moimi nawykami zawodowymi. Obcując na co dzień z literaturą stricte naukową, przyzwyczaiłam się bowiem do dużo większej „gęstości informacyjnej tekstu”, przez co lektura „Oszustw pamięci” pozostawiła we mnie niedosyt. Tymczasem jest to pozycja popularnonaukowa i, jak pisze sama autorka, ma stanowić zaledwie wstęp do tematu badań nad pamięcią.

Julia Shaw zajmuje się psychologią sądową i jej badania dotyczą przede wszystkim fałszywych wspomnień. W książce można znaleźć wiele ciekawych informacji na ten temat – intrygują, a zarazem nieco przerażają przedstawione eksperymenty z manipulacją pamięcią. Okazuje się, że w odpowiednich warunkach można nie tylko zmodyfikować, ale wręcz zaszczepić „sztuczne” wspomnienia. I nie potrzeba do tego wcale zaawansowanych technik, czy drastycznych środków. Często wystarczy tendencyjnie przeprowadzone przesłuchanie, albo powtarzane wielokrotnie prośby, by dana osoba próbowała sobie coś przypomnieć, połączone z jednoczesnymi sugestiami, że istnieją inne dowody wskazujące na prawdziwość wydarzeń, które ma odtworzyć w myślach.

Shaw pisze także o samej pamięci, powstawaniu wspomnień, podatności na modyfikacje podczas przypominania sobie dawnych wypadków, ale też o błędach percepcji, problemach z zapamiętywaniem twarzy i kluczowych szczegółów podczas wydarzeń takich jak napad, zniekształceniach powstających podczas werbalizacji (np. gdy świadek próbuje opisać wygląd przestępcy). Wymienia błędy, jakim mogą ulegać śledczy i przedstawiciele sądownictwa chcący szybko i skutecznie wyjaśnić daną sprawę oraz posłać winnych za kratki, a także przedstawia zalety i wady mediów społecznościowych w kontekście dochodzenia do prawdy o przeszłości. Przy okazji czytelnik dowiaduje się też, że teorie Freuda o wypartych traumatycznych wspomnieniach będących przyczyną problemów psychicznych nie znalazły swojego potwierdzenia empirycznego. Jeżeli o mnie chodzi, informacja, że najwięcej zapamiętujemy z naszych lat nastoletnich i wczesnej dwudziestki, a po trzydziestce następuje spadek naszych zdolności w tym względzie, wyjaśniła mi, dlaczego lepiej pamiętam książki z dzieciństwa, niż wiele z tych, które recenzowałam dla Esensji.

Podsumowując, w „Oszustwach pamięci” można znaleźć sporo ważnych i ciekawych informacji, które każą zastanowić się nad możliwościami i ograniczeniami ludzkiego umysłu. Jeśli chodzi o polskie wydanie – doceniam udział konsultanta naukowego, natomiast notka okładkowa mogłaby być nieco bardziej stonowana (gdy czytam takie pochwały pod niebiosa, raczej wydają mi się one podejrzane, niż zachęcające) i przede wszystkim „Scientific American” to czasopismo popularnonaukowe, a nie przedstawiciel „wielu najpoważniejszych światowych pism naukowych”.